To egoistyczne i bardzo krótkowzroczne.Gdy czubek własnego nosa zdaje się być właśnie pępkiem świata.
Ale takie uczucie czasem nadchodzi. Uczucie częściowej pustki, gdy wydaje mi się, że w układance mojego życia brakuje jednego tak ważnego puzzla, że reszta już tak bardzo mnie nie cieszy.
Żadne wichry, zawirowania, burze, czy pustynie, mgły nie są w stanie zatrzymać strumienia tej ogromnej Miłości Boga, która wciąż jest ze mną. Nawet wtedy, gdy wydaje mi się, że nie ma nikogo.
On zawsze jest. I zawsze będzie.
Dobrej niedzieli! :-)