sobota, 6 listopada 2010

Jednego serca.

Do tego, aby w końcu coś tu naskrobać natchnął mnie pewien utwór. Muzyczny i literacki zarazem.
http://www.youtube.com/watch?v=IJmg5_ROsJE
Pewnie znany, bo to klasyka. Ale dziś chyba odkryłam go na nowo. Całkiem inaczej.

'Jednego serca tak mało, tak mało...
Te słowa - początek - są zarazem proste, ale i paradoksalne.
Na pozór to jedno serce to w obliczu ogromu całej masy serc ludzkich na świecie tak niewiele.
A jednak.
...co by przy moim miłością zadrżało...
Serce może i by się znalazło niejedno, ale z zadrżeniem miłością może być już kłopot.
Tak często błądzimy pomiędzy tłumem ludzi, tłumem serc, a nie potrafimy się odnaleźć z tym jednym.
Mimo, że ono też szuka.
A gdy ta miłość już zadrży i w jednym i w drugim sercu, to też dopiero połowa drogi.
Tu polecam książkę "Tektonika uczuć" E. E. Schmitta - perełka i naprawdę otwiera oczy na wiele takich kwestii, jak uczucia, ich wzajemność, okazywanie, duma, wstyd, egoizm w miłości.
...i oczu twoje skąd bym patrzał śmiało 
widząc się świętym pomiędzy świętymi...
Hm, jakoś w tej piosence każde słowo, każdy wers z czymś mi się kojarzy.  Pierwszy z tego dwuwersu, zdecydowanie z filmem 'P.S. Kocham Cię', gdzie głowny bohater mówi do swojej ukochanej, żeby za każdym razem, gdy coś się nie układa, spojrzała na to wszystko jego oczami.
To piękne.
Widzieć świat, jak ktoś, kogo darzymy uczuciem. 
Śmiało patrzeć na to co wokół z perspektywy tej osoby.
Czasem to bardzo pomaga i jest łatwiej przetrwać zawirowania i burze w życiu.
A drugi o 'świętym pomiędzy świętymi' przywodzi mi na myśl kazanie z piątkowej Mszy dziecięcej. Gdy w kościele stanęła jak gdyby makieta z 'ciałami, strojami' świętych, zwizualizowanych jako aniołki z takimi otworami na głowę i dzieci mogły się przekonać, że i do niego, niej to pasuje. To było takie kochane, ale i prawdziwe. Nieważne jaką mamy twarz i tak nadajemy się na świętych.
...Jednego serca i rąk białych dwoje 
co by mi oczy zasłoniły moje...
W dalszej części tekstu wyjaśnia się, że chodzi o zasłonięcie oczu i utulenie do snu. Zaśnięcie w marzeniu, o kimś, kto w objęciach niesie nas do nieba... Bo anioły istnieją także na ziemi i ja akurat nie mam co do tego wątpliwości.
...jednego serca tak mało mi trzeba 
jednak widzę, że żądam za wiele....
Pointa całości zbyt wesoła nie jest. Ale za to realistyczna, a i owszem. Czasem okazuje się, że to jedno serce tylko dla drugiego serca to za wiele. To coś nieosiągalnego, poza naszą czasoprzestrzenią, właśnie tą na odległość ręki.
Czasem jednak, nie oznacza zawsze.
Ja tam glęboko wierzę, że serca, które sie błakają, gubią, szukają, blisko i daleko kiedyś się odnajdą i połączą.
Może jestem naiwna, ale między innymi to nadaje mojemu życiu sens.




To sobie palnęłam analizę wiersza, niczym na maturze ;P
W końcu rozszerzonam, więc poezję powinnam mieć na tapecie szczegółowej.
'Trochę', bardzo trochę chaotyczna ta analiza.
Ale właśnie taka odsercowa.

A! Wszelkie podobieństwo do sytuacji i osób realnych przypadkowe...





5 komentarzy:

  1. Hej, a mnie do podobnych przemyśleń natchnęła scena V z "Wesela" Wyspiańskiego. Rozmowa Marysi z Widmem. Aż emanuje natchnieniem : )

    OdpowiedzUsuń
  2. a no tak, miałam sprecyzować, że mam na myśli akt II :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Oczywiście ostatnie zdanie jakby wywołało uśmiech na mojej twarzy, w zasadzie tak, jak cała ta notka. ;-)
    Niewątpliwie masz rację,Sandro.

    PS. Nie przypadków.

    Aaaaa, jeszcze jedno PS z jednego z moich ulubionych filmów, bo się ima tematu ;-D :

    ,,Gdyby Bóg potrzebował samotnej pieśni, poprzestałby na Adamie" ;-D

    Jednym słowem - metaforycznie - jak jest Adam, to gdzieś musi być jakaś Ewa!!!!!

    pozdro 7000000000 do zoba wieczorem ;-P

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiesz co Ci powiem? Dziękuję. Piękne słowa. Tego mi chyba było trzeba. Bo ja to się najzupełniej pogubiłam już... Ale ten akapit odnośnie matury - zupełnie niepotrzebnie ;p ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Maturzystki się zeszły i udają, że to o polski chodzi ....;) Ale niech im będzie, analiza analizą, a życie i tak napisze ciekawszy utwór. Oby nie za bardzo dramatyczny, ale taki z pozytywną pointą: święta! (święci)

    OdpowiedzUsuń

hm?