wtorek, 15 czerwca 2010

' You raise me up... To more than I can be.'

Zawirowania i niespodziewane zwroty akcji są nieodłączną częścią życia.
Czasem nierozumiane, ale potrzebne.

Ta Niewidzialna Dłoń potrafi tak pokierować wszystkim, że jestem pewna jednego - nie ma pewniaków.
Chyba się powtórzę, ale znów bardzo silnie tego doświadczam:
Boża Miłość to jedyny constans w moim życiu.


Ciągle się czegoś uczę - delikatności, pokory, konieczności ugryzienia się w język.
Bycia.
Tak, aby ludziom było dobrze ze mną,
a mi z nimi.
To niesamowicie dobre uczucie, że jest Ktoś, kto mnie nieustannie wspiera,
komu powierzyłam się cała, wciąż się powierzam każdego dnia
i dlatego mogę i jestem w stanie zrobić więcej niż sobie wyobrażam,
być kimś większym, bo wiem, że
'Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia!'
:)



9 dni oficjalnej niepełnoletności. ;P
Ciąży trochę i męczy.
Ale duuuużo nadziei też jest :)